sobota, 15 lutego 2014

Harry cz.2

Przepraszam jeśli spiepszyłam tą część :( Nie zbyt mi się podoba ,ale nie wymyśle nic lepszego.Mam prośbę piszcie komentarze co myślicie.Nie bójcie się nie zjem was za krytykę.Haha XD.Dobra życzę miłego czytania ;)

(Perspektywa Harrego)
Przyszłemu zapłakany z domu.Włożyłem do bagażnika torbę z rzeczami.Potem usiadłem na miejscu kierowcy.Odpaliłem samochód i wyjechałem na drogę.Nawet nie wiedziałem gdzie mam jechać.Z kieszeni wciagłem telefon i wybrałem numer do Liam'a.Pierwszy sygnał...Drugi sygnał i po chwili usłyszałem "halo ??".
-Mo...moge do cie...ciebie przyje...chać??-zapytałem dalej płacząc
-Co się stało Harry ??-zadał pytanie-Dobra opowiesz mi jak będziesz u mnie.Jedz spokojnie.-dodał po chwili i się rozłaczył.Rzuciłem telefon na przednie siedzenie.I starałem się nie płakać.Nie chciałem spowodować wypadku.Pogoda była kiepska ,a przez łzy nie widziałem za dobrze.Chociaż co tam.Mógł by wjechać we mnie tir i tak przecież zraniłem najważniejsza osobę w moim życiu.Nawet nie mam pojęcia czemu wtedy poszłem do łóżka z Carly.Może chciałem zobaczyć jak to jest ,a może chciałem odreagować ciągle kłótnie z [t.i] ??Nie wiem ,ale wiem że jestem zwykłym hujem, który na nią nie zasługuje.
Po chwili byłem już pod domem przyjaciela.Wysiadłem z auta kierując się w stronę drzwi wejściowych.Stojąc przed nimi otarłem łzy i zapukałem.Po chwili zobaczyłem Liama przed oczami.Widząc że płacze przytulił mnie po czym zaprosił do środka.
-Chcesz coś do picia ??-zapytał
-Wody-powiedziałem krótko i poszłem do salonu.Usiadłem na kanapie,a po chwili obok mnie usiadł Liam i podał szklankę z wodą.Szybko ją wypiłem i położyłem pyta szklanke na stole.
-Co jest stary??-usłyszałem głos swojego przyjaciela.
-Zdradziłem [t.i]-powiedziałem prosto z mostu.
-Czemu ???-zapytał
-Sam nie wiem ,ale ta łaska jest teraz że mną w ciąży-powiedziałem znowu płacząc
-To się wkopałeś uważam że powinneś powiedzieć o tym [t.i]-poradził mi Liam.Ja tylko się ironicznie zaśmiałem.
-Gdyby nie wiedziała to bym tu nie przyjechał płacząc jak dziecko.A wiesz co jest najgorsze ,że dla niej zdrada jest nie wybaczalna
-Więc co zamierzasz ??-zapytał
-Zamierzam poprosić Carly o to żeby jak urodzi zrobiła testy na ojcostwo ,bo dobrze pamiętam że gumki używałem ,a nie mogła pęknąć ,bo bym chyba widział i czuł.-powiedziałem stwierdzając fakty.
-Debilu chodzi mi o [t.i].Co zamierzasz zrobić w kierunku żeby ją odzyskać ??
-Nic-odpowiedziałem na co spotkałem się z oburzeniem przyjaciela
-Nie kochasz jej ?? Nie zależy ci na niej ??-pytał
-Oczywiście że ją kocham i mi na niej zależy ,ale co mam zrobić skoro dla niej zdrada jest WYBACZALNA-zaakcentowałem ostatni wyraz
-Co jej powiedziałeś przed tym jak zerwaliście ??-zapytał zaciekawiony
-Że nie oczekuje wybaczenia i nie zamierzam się jej tłumaczyć bo wiem że jestem winny i tym podobne
-Ją bym ci na jej miejscu dał druga szansę bo się przyznałeś i nie wiciskałeś żadnych kitów.Jak chcesz to z nią pogadamy na ten temat.-powiedział,a ją go tylko przytuliłem.On włączył tv i zaczęliśmy oglądać mecz.
-Liam mam jeszcze jedną prośbę-powiedziałem na co on popatrzy na mnie na znak żebym kontynuował.-Mógł bym zostać u ciebie puki nie znajdę mieszkania lub nie pogodze się z [t.i] ???-zapytałem ,a on tylko pokiwał głową na tak.Dziękował Bogu za takiego przyjaciela.

*kilka tygodni później*
Dziś miałem jechać do [t.i] po wszystkie swoje rzeczy.Liam uznał ,że możemy razem mieszkać puki nie znajdę jakiegoś mieszkania.Na razie nie ma żadnych fajnych ,a za kilka tygodni mamy trasę więc nie opłaca mi się kupować nowego mieszkania przed trasą.
Aktualnie stoją pod jej domem i nie mam siły wyjść z auta ,byłem tu tle razy prosząc o kolejna szansę ,ale zawsze wyrzucał mnie z domu.Czemu to musi być takie trudne ?? Dziś zamierzam jej powiedzieć ,że Carly zmyśliła całą historię z dzieckiem z nadzieją ,że będziemy razem.Kiedy mi to mówiła byłem na nią wściekły ,ale ucieszyłem się, że jeszcze nie będę ojcem i że to nie ona będzie matka moich dzieci.
Po kilku minutach siedzenia w aucie wziąłem się na odwagę i wyszłem z auta.Kierując się w stronę drzwi naszego znaczy jej domu.Zapukałem i po chwili zobaczyłem [t.i].
-Przyjechałem po swoje rzeczy ,bo chyba pora żeby przestały zagradzać ci dom-powiedziałem
-Wchodz-zaprosiła mnie do środka
-Masz jakieś kartony ,bo ją i Liam nie znaleźliśmy w domu ??-zapytałem ona tylko przytakneła i poszła w stronę piwnicy ,w której było pełno kartonów.Wziąłem kilka.Zdziwił mnie fakt ,że [t.i] też wzięła kilka kartonów.Po czym poszliśmy do naszej sypialni znaczy jej.Nadal nie umie się przyzwyczajić ,że po prawie 4 letnim związku nie jesteśmy razem.Popatrzyłem na kalendarz znajdujący się w sypialni.Tak jutro były by 4 lata ,ale musiałem zjebać.Nad jutrzejszą datą było pełno czerwonych serduszek,które kiedyś zrobiliśmy.Popatrzyłem na [t.i] było jej smutno.Wiedziałem że złamałem jej serce.Uznałem że nie będę się użalać nad sobą i położyłem kilka pudeł na łóżku.Po koleji zacząłem wkładać ciuchy do pudeł.
-Jak tam u Carly i bobasa ??-usłyszałem głos [t.i].Nie spodziewałem się że zapyta miałem jej to powiedzieć gdy już wszystko spakuje.
-Nie ma żadnego dziecka-powiedziałem nie odrywajac się od swojego zajęcia.
-Poroniła ??-w jej głosie poczułem ciekawość.
-Nie.Zmysliła go sobie z nadzieją ,że z nią będę- zaśmiałem się.Popatrzylem przelotnie na [t.i] i zobaczyłem na jej twarzy uśmiech.Nie widziałem go od kiedy zerwaliśmy.Odwróciłem się w jej stronę
-Wiem ,że zrobiłem źle ,ale...-zacząłem ale nie dane było mi skoczyć
-Przestań z tym żeby dała ci drugą szansę.To robi się bez sensu.Chcesz drugą szansę po tym jak mnie zdradził.Znając życie gdybym nie weszła wtedy do kuchni i tego nie zobaczyła i nie było sprawy z dzieckiem to nie powiedział byś mi.-mówiła z łzami w oczach
-Powiedział bym ci-powiedziałem patrząc w jej zaszklone oczy.Zrobiłem kilka kroków w przed żeby zmniejszyć dystans między nam.

(perspektywa [T.I])
Kocham go tak cholerę go kocham ,ale nie jestem pewną czy mogę mu wybaczyć ,a co dopiero zaufać.Harry zmniejszał dystans między nami chciałam zrobić krok w tył ,ale nie mogłam.
-Proszę skarbie...znaczy [t.i] jedną szansa-powiedział.Zrobiło mi się ciepło gdy nazwał mnie skarbem wołała bym gdyby się  nie poprawiał-Błagam nie dam sobie bez ciebie rady.Dzięki tobie jeszcze mi nie odbiło.Obiecuje że cię nie zranienie-położył dłonie na mojej tali.
-Harry ją nie wiem.Boję się-powiedziałam
-Nie nasz czego to była jednorazowa przygoda.Prosze daj mi ta cholerną szansę-mówiąc to zbliżył swoją twarz do mojej wiedziałam że chce mnie pocałować.Chciałam się odsunąć ,ale nie dałam rady.Pragnęła poczuć jego ciepłe usta na moich.Dzieliły nas już tylko milimetry.
-Nie spieprz tego-powiedziałam i po chwili czułam jego ciepłe usta na moich.Czułam że się uśmiecha.Po chwili poczułam jak spłata nasze ręce po obu stronach naszych ciał.Musnął moje usta jeszcze raz po czym nachulił się nad moim uchem i szepnął ciche dziękuje po czym musnął nosem mój policzek.Chciałam żeby ta chwilą trwała wiecznie.Przytulił mnie a wtuliłam się w jego tors.Usłyszałam ciche "Kocham cię" i dostałam całą w czoło.Odpowiedziałam mu "Też cię kocham" i złożyła na jego ustach słodkiego całusa.Harry był,jest i będzie tym jedynym.

Mosia xoxo

czwartek, 13 lutego 2014

Harry cz.1

Hej miski !! Imagina będzie chyba 2 częściowy ,ale może też 3 jeszcze nie wiem.Jak ktoś chce to imagina pisałam przy Say Something-A Great Big World Ft.Christina Aguliera
___________________________________________________________________________________________________
Obudziłam się i obróciłam na drugą stronę z nadzieją ,że zobaczę tam swojego ukochanego. Niestety nie zastałam go tam,wiec wstałam z łóżka i ubrałam się.Po czym zeszłam na dół i zobaczyłam Harrego siedzącego przy stole z rękami na twarzy.Przed nim leżało coś podobnego do termometru i jakiś list.
-Dzień Dobry kochanie-powiedziałam na co on szybko zabrał rzeczy z blatu.-Co to było ??-zapytałam ,a on wyszedł z kuchni.Powiedział tylko ciche nic.
-Harry co to było ??-podniosłam głos
-Nic takiego [t.i]-odpowiedział spokojnie
-Chyba coś istotnego ,bo jak by tak nie było to byś mi powiedział
-Czy ty musisz wszystko wiedzieć ??-zapytał z irytacją
-Harry jestem twoją dziewczyną ,więc mam prawo wiedzieć co to było i czemu to przede mną ukrywasz
-Ale chyba mam też jakąś prywatność no nie ??
-Masz ,ale mam przeczucie ,że to coś ważnego
-Wiec się mylisz-nie wiem kiedy podnieśliśmy głos,ale czułam że to się źle skończy.Harry chyba myślał że nasza rozmowa już się skonczyła i poszedł do łazienki.Po czym zamknął drzwi na klucz.
-Harry kurwa nie skańczyliśmy tej rozmowy-wołała waląc pięścią w drzwi.
-Ja uważam że tak-powiedział spokojnie zza drzwi
-Do cholery jasnej wyjdź z tej pierwotnej łazienki i powiedz mi o co ci chodzi-powiedziałam w miarę spokojnie
-Dobra niech ci będzie i tak ci kiedyś będę musiał powiedzieć -powiedział i wyszedł z łazienki.Kierował się w stronę salonu ,więc szłam za nim.Stał obok kanapy i pokazał żebym usiadła.Zrobiłam to co chciał.On tylko wyciągnął z kieszeni jakąś kartkę i podał mi ją.
"Harry 2 tygodnie temu zostawiłeś coś u mnie ,więc odbierz to za 9 miesięcy.   
Carly XOXO
Ps. Następnym razem użyj gumki"
Po przeczytaniu zamarłam.Harry mnie zdradził.Popatrzyłam na niego z łzami w oczach.On też miał łzy w oczach.
-[t.i] nie oczekuje wybaczenie ,bo wiem że jestem dupkiem i cię zraniłem i na ciebie nie zasługuje.Ale chce żebyś wiedziała ,że cię kocham-powiedział Harry patrząc mi prosto w oczy
-Gdybyś mnie kochał to nie zrobił byś czegoś takiego-mówiłam płacząc.
-Wiem i wiem też że dla ciebie zdrada jest nie wybaczalna ,więc nie oczekuje wybaczenia ,ani nie zamierzam się tłumaczyć ,bo wiem że jestem dupkiem i że będę się smażył za to w piekle-powiedział płacząc jak małe dziecko-Ale chce żebyś wiedziała że kocham cię nie wiem nawet jak bardzo,ale jestem pewny ,że to ty jesteś tą jedyną.I będę cholerę tęsknić za tobą.-powiedział po czym poszedł do sypialni.Ją siedziała na kanapie płacząc jak małe dziecko.Jak on mógł mi to zrobić ?? Czemu to zrobił ?? Czy jedna mu nie wystarczała ??? Te pytania i kilka innych było w mojej głowie i na żadne nie znałam odpowiedzi.Po chwili usłyszałam kroki w salonie.Zobaczyłam Harrego całego zapłakanego trzymał w ręce torbę.
-Przyszłemu ci powiedzieć że cię bardzo za to przepraszam chociaż to i tak nic nie zmieni.-Powiedział opierając oczy-Po resztę rzeczy przyjadę jak znajdę mieszkanie.Do widzenia [t.i]-powiedział i wyszedł z domu.

MosiaXoxo

środa, 12 lutego 2014

Niall cz.I

 
Jest sobota po południu. Właśnie kończę się pakować na wyjazd do Londynu ponieważ chodzę do szkoły gdzie jest wymiana uczniów.Byłam zadowolona ,że jadę bo zawsze chciałam tam jechać.Za godzinę miałam być już na lotnisku.

*godzina później*

Szykuje się do odprawy i żegnam się z rodzicami. Będę bardzo za nimi tęsknić ale cieszę się też że wylatuje tam gdzie zawsze chciałam lecieć. Po pożegnaniach udałam się do samolotu zajęłam swoje miejsce i założyłam słuchawki na uszy. Słuchałam swojego ulubionego zespołu czyli One Direction. Byłam ich wielką fanką ale nigdy nie wierzyłam w to że ich kiedyś spotkam choć jakby się to stało to byłabym najszczęśliwszą 17-latką na świecie.

*kilka godzin później*

Wylądowałam cała i bezpieczna. Lot minął mi przyjemnie i bardzo miło. Kierowałam się właśnie w stronę odbioru swoich bagaży. Po odebraniu ich miałam skierować się w stronę wyjścia z lotniska gdzie miała na mnie czekać taksówka która miała mnie zawieść do szkoły gdzie teraz będę się uczyła przez 10 miesięcy.

*w taksówce, w drodze do szkoły*

Mam nadzieję że spotkam jakiś fajnych ludzi z którymi będę mogła się zakolegować. Może nawet spotkam chłopaków, choć to mało prawdo podobne ale jednak możliwe tak gdzieś na 1%.Z przemyśleń wyrwał mnie taksówkarz oznajmujący, że mam już wysiadać bo jestem na miejscu. Szybko wysiadłam, wzięłam swoje walizki i poszłam w stronę szkoły.

Kiedy otworzyłam drzwi zobaczyłam pusty korytarz na którym jedynie znajdowały się szafki szkolne. Zresztą co się dziwić są jeszcze wakacje więc kto by w wakacje spędzał w szkole. Weszłam głębiej w budynek. Nie wiedziałam gdzie mam się kierować więc szłam prosto przez długi korytarz. Nagle zobaczyłam jakąś kobietę więc postanowiłam się jej zapytać gdzie jest sekretariat. Kobieta wskazała mi drogę, a ja zaraz ruszyłam w wyznaczony kierunek.

Kiedy stałam już pod drzwiami od sekretariatu nie byłam pewna czy tam wchodzić czy nie, ale postanowiłam ze wejdę. Weszłam i zobaczyłam uśmiechniętą kobietę siedzącą za biurkiem. Lekko podniosła głowę do góry i zapytała mnie co mnie tu sprowadza.Powiedziałam kobiecie że miałam tutaj przyjechać zaraz po wylądowaniu na lotnisku ponieważ jestem ze szkoły z wymianą. Powiedziała, że czekała na mnie i bardzo się cieszy że już jestem. Podałam jej kartki, które dostałam w szkole w Polsce. Sekretarka przeglądała je, po czym dała mi plan lekcji na rok szkolny, książki i powiedziała mi numer pokoju, w którym będę mieszkała przez rok szkolny.
 
Budynek znajdował się zaraz obok szkoły.Był bardzo wysoki.Mogę nawet powiedzieć że jeszcze nigdy tak wysokiego budynku na oczy nie widziałam.Weszłam do środka.Od razu skierowałam się w stronę windy,ponieważ dotarcie do mojego pokoju (mieszkania) zajęło by mi chyba jakieś 3 godziny.Weszłam do windy i nacisnęłam na guzik z wyznaczonym piętrem.Było to piętro 12.Kiedy tam już dojechałam wyszłam z windy i szukałam swoich drzwi.Zbyt długo ich nie szukałam ponieważ na tym pietrze było tylko 6 drzwi.Szybkim ruchem ręki wyciągłam klucz do drzwi z kurtki i natychmiast otworzyłam "swoje nowe mieszkanie". Gdy je zobaczyłam zamurowało mnie.Najpierw zobaczyłam salon.Był cudowny. Po chwili zobaczyłam kuchnię. Kuchnia przeszła moje największe oczekiwania.





 
 
 
 

Następnie poszłam się rozejrzeć po reszcie mieszkania. Następną częścią była sypialnia. Aż nie wierzyłam ,że ja tu będę mieszkała.

 

Z sypialni można było przejść swobodnie do łazienki.

 

Po prostu nie wierzyłam własnym oczom. Nigdy bym nie przy puszczała, że tutaj może być nawet lepiej niż we własnym domu. Ale to jeszcze nie wszystko. Byłam zaskoczona całym tym pomieszczeniem. Już się po prostu nie mogłam doczekać, aż zacznę w nim naprawdę mieszkać.

Po obejrzeniu całego mieszkania postanowiłam się rozpakować, a później wyjść trochę na miasto kupić coś do jedzenia, bo lodówka świeciła pustkami i porozglądać się po okolicy.

(1,5 godziny później)

Nareszcie skończyłam się rozpakowywać. Postanowiłam że wezmę szybki prysznic, przebiorę się i wyjdę.

Jak postanowiłam tak też zrobiłam. Wychodząc z mieszkania usłyszałam znane mi głosy, ale uznałam że tylko mi się wydawało więc się tym nie przejęłam tylko zamknęłam swoje mieszkanie i wyszłam. Gdy byłam już w windzie włożyłam sobie słuchawki do uszu i słuchałam piosenek One Direction.





_______________________________________________________________________
Cześć Wam :D Długo nie wstawiałam żadnego imagina i za to Was przepraszam ale teraz powracam :D Mam nadzieję, ze wam się spodoba mój pierwszy imagin z Niall'em po tak długiej przerwie. Dokładnie nwm ile będzie części ale myślę że może jeszcze 2 :D Proszę was komentujcie bo to dodaje weny bo wiem że czytacie. To do następnego :D






poniedziałek, 3 lutego 2014

Imagin z Liamem cz.III


Przepisałem notatkę w ciągu 3 minut bo nie było jej zbyt wiele.Z tyłu zeszytu zobaczyłem wystająca kartkę.Nie powinienem jej wyciągać ,ale coś chciało żebym ja przeczytał.Był to jakiś liścik [t.i] z prawdopodobnie Demi.Pisały o tym że Dems była z Niallem na kolacji w jakiejś francuskiej restauracji i siedzieli przy stoliku z widokiem na Tamize.Później opisana była reszta randki.Nic ciekawego.Obróciłem kartkę na drugą strone.Śledziłem tekst i zobaczyłem swoje imię.Było coś o tym że Demi chce znaleźć mi dziewczynę.Na co [t.i] napisała że to nie wypali ,a jej przyjaciółka zapytała czy czuła by się zazdrosna gdybym z kimś chodził.Miałem czytać dalej gdy usłyszałem że drzwi od sali się otworzyły.Szybko schowałem liścik do zeszytu i udawałem że przepisuje lekcje.
-Czego chcieli ?- zapytałem gdy usłyszałem że usiadła obok
-Will miał mnie przeprosić ,ale zerwał że mną przy dyrektorze ,a ten mu kazał mnie przeprosić ,a jak to Will nie chciał ,ale w końcu uległ i na koniec jak mnie przytulała powiedział że bym spierdalała do swojego Liamka-odpowiedziała ,a ja uśmiechnąłem się na jej dwa ostatnie słowa-Z czego się śmiejesz ??-zapytała a ja popatrzyłem na nią i trafiłem na jej wzrok.
-Popatrzyłaś na mnie- powiedziałem z satysfakcja.
-Czy ja wam nie przeszkadzam Liam i [t.i] ??-zapytał nas nauczyciel
-Nie zaprzeczę ,ale tak-powiedziałem na co [t.i] mnie kopła w nogę pod ławą.
-Liam wnioskuje że twoim rodzica nie było by w miło gdyby znowu musieli przychodzić na rozmowę z dyrektorem ,więc jak byś mógł ograniczyć swoje docinki do zera było by mi niezmiernie milo-mówił nauczyciel ,a ją i tak go nie słuchałem tylko powitałem głową na tak i resztę lekcji byłem cicho.Cholernie chciałem wiedzieć co [t.i] odpisała w liściku.Zobaczyłem przelotnie na zegar.Koniec lekcji miał być za 10 minut.Nie chce dziś siedzieć w szkole za ładna pogoda jak na to.Wziąłem ołówek i napisałem na rogu kartki "Zrywamy się po ??" i kopłem [t.i] w nogę żeby popatrzył na róg kartki.Szybko odpisała "myślałam że nie zaproponujesz wymyśl coś".Jeszcze raz zobaczyłem na zegar.Mama powinna być w pracy ,tata tym bardziej, jedną siostra jest w szkole a druga w domu.Dobra mam plan.Zgłosiłem się.
-Tak Liam ???-zapytał nauczyciel
-Bo mnie bardzo oko boli i widzę na nie za mgłą-powiedziałem próbując zabrzmieć poważnie.Chyba wyszło.
-Dobra to spakuj rzeczy razem z [t.i] i idźcie do pielęgniarki ,a ją zadzwonie do rodziców-powiedział
-Tylko że oni są w pracy i jak by pan mógł do siostry-poprosiłem.Zgodził sie a ją z [t.i] wyszliśmy do sali idąc do pielęgniarki.Weszliśmy do jej gabinetu.Podczas pobytu w pomieszczeniu pielęgniarka zaczęła oglądać moja oko.Po 5 minutach zobaczyłem Ruth w drzwiach.Wiedziała że to była tylko wymówka.Poprosiła pielęgniarke żeby zwolniła też [t.i] ,bo ona nie ma czasu się mną zająć.Kobieta się zgodziła i po chwili byliśmy przed budynkiem.
-Liam wiesz że wiesz mi przysługę-powiedziała moja siostra
-Dobra,a zadzwoń jeszcze do rodziców [t.i] żeby wiedzieli ,a rodzica powiemy że musiałaś mnie zwolnić bo nie wiem... musiałaś dać komuś pilnować dziecko koleżanki i poprosiłaś mnie o pomoc-powiedziałem i wziąłem [t.i] za rękę i poszliśmy do mojego auta.Otworzyłem jej drzwi,a ona usiadła na miejscu pasażera.Szybko usiadłem na miejscu kierowcy i odpaliłem auto.
-Gdzie jedziemy ??-zapytałem
-Jedzmy do mnie rodziców nie ma przyjadą dopiero po 20 ,więc mamy wolną chatę-zaproponowała [t.i].Po chwili byśmy pod jej domem.Wysiadłem z auta i otworzyłem jej drzwi.Ona się zarumieniła i cicho podziękowała.Uśmiechnąłem się do niej i poszliśmy w stronę domu.Dziewczyna otworzyła drzwi i zaprosiła mnie do środka.Poszłem do łazienki.[t.i] poszła do kuchni.
-Liam zrobimy pizzę czy spaghetti ??-zapytała dziewczyna z kuchni
-To na co masz ochotę-zawołałem z łazienki.Popatrzyłem jeszcze na swoje spuchnięte oko i trochę siny policzek.Szczere wyglądałem strasznie.
-[t.i] masz lód ??-zapytałem i po chwili zobaczyłem ja obok.
-No chyba tak a co ??
-Bo muszę jakoś pozbyć się tych siniaków ,a lód mi na pewno w jakimś stopniu pomoże
-Przepraszam -powiedziała i spuściła głowę
-Ej mała wiesz ze to nie ty powinnaś przepraszać - stając za nią.
-Wiem ale gdyby się nie pokłócili i gdyby on mnie nie uderzył to ty byś nie musiał reagować i byś nie oberwał- obróciła się w moja stronę.Chwyciłem jej biodra i pomogłem usiąść na blacie obok umywalki.A ja stałem przed nią pomiędzy jej udami.
-To nie twoja wina ,a w ogóle dla ciebie mógłbym zrobić to nawet drugi raz-powiedziałem na co ona uderzyła mnie w ramię i się zarumieniła-Chociaż moja twarz jest trochę po obijana to i tak było warto
-Chyba powinnam ci podziękować-powiedziała
-Wiesz ze nie musisz bo chyba każdy by tak zareagował
-Ale muszę ci podziękować za 2 rzeczy
Chciałem zapytać za jakie ,ale [t.i] mi nie pozwoliła ,bo zaczęła mnie całować.Byłem zdziwiony ,więc odetchnąłem ją.Ona tylko ze skoczyła z blatu powiedziała ciche przepraszam i chciała wyjść z łazienki ,ale ja na to nie pozwoliłem.
-Nie chodzi o to że nie chce ,ale nie chce być tym na pocieszenie i nie chce zepsuć naszych relacji-powiedziałem ,bo wiedziałem że tak z pewnością było.
-Czyli uważasz że chce cię użyć jako pocieszenie ,a jak znajdę nowego to znowu będzie jak dawniej ??-zapytała patrząc na mnie
-Nie wiem ,ale wiem że pewnie jakbym nie pobił się z Willem i on z tobą nie zerwał i dalej byś z nim była ,więc odnoszę wrażenie że chcesz pobawić się moimi uczuciami-powiedziałem nie myśląc na tym co powiedziałem.Popatrzyłem na [t.i] i zobaczyłem że ma zaszklone oczy - Przepraszam wcale tak nie uważam
-Chyba powinieneś już iść-powiedziała dziewczyna
-[t.i] naprawdę ja tak nie myślę i nie uważam ci za taka-starałem się jakoś wyplątać z całej sytuacji,ale nie wiedziałem jak.
-Liam idź stąd-powiedziała
ze smutkiem w oczach.
-Mogę ci coś powiedzieć ,a jeśli po tym będziesz mi kazać iść to sobie pójdę i postaram się przebywać jak najmniej w twoim towarzystwie ??-poprosiłem ona tylko pokiwała głowa ze się zgadza.
-Podobasz mi się od podstawówki i cały czas starałem się żebyś zwróciła na mnie wagę ,ale ty zawsze miałaś mnie za przyjaciela ,więc w sumie moja reakcja była na miejscu ,każdy by zauważył ze coś jest nie tak.Nigdy nie miałem laski dłużej niż miesiąc ,bo wierzyłem że może do mnie coś poczujesz.[t.i] kocham cię jak cholera-powiedziałem patrząc jej w oczy żeby była pewna że mówi to szczerze,bo dobrze wiedziała że nie umie kłamać prosto w oczy.Poczekałem chwile ,aż coś powie.
-Ta cisza oznacza pewnie że mam już iść ,więc do widzenia [t.i]-powiedziałem i wyszłam z łazienki.Kierując się w stronę drzwi.Ubrałem buty i miałem już otwierać drzwi gdy poczułem ,że coś próbuje mnie obrócić w swoją stronę.Obiecałem się i poczułem ciepłe usta na swoich ustach.Tym razem oddałem pocałunek.Gdy brakło nam już tchu oddawaliśmy się od siebie.
-Przepraszam za moje zachowanie zachowałam się jak idiotka,ale jak zobaczyłam jak mnie bronisz to coś do ciebie poczułam ,znaczy coś do ciebie uczyłam już przedtem ,ale uznałam że to nic poważnego i jestem w 100% pewna że cię kocham-powiedziała i się do mnie przytuliła.Ja tylko się uśmiechnąłem i podniosłem jej podbródek żeby znowu poczuć jej usta.
Misia XOXO

niedziela, 2 lutego 2014

Imagin z Liamem cz.II

Na korytarzu zobaczyłem swoją mamę i kobietę która chyba była mamą Will'a.Weszliśmy do gabinetu dyrektora ,a za nami nasze mamy.Pan Smith poszedł zaraz po tym jak wszyscy byliśmy u dyrektora.Mama popatrzył na mnie z wyrzutem na co ją tylko opuściłem wzrok.
-Po tobie Will się tego spodziewałem -popatrzył w kierunku chłopaka-ale po tobie Liam nie-tym razem obdarzył mnie swoim spojrzeniem-więc co macie mi do powiedzenia ??- zapytał
-Kłócił się z [t.i] i potem ją uderzył ją go zapytałem czy zna coś takiego jak dziewczyn się nie bije ,a on powiedział że ona jest suka i na to zasłużyła.Ją mu powiedziałem że nie jest suką i nie zasłużyła na to żeby ją uderzyć.On się wściekł i mi przywalił.
-Liam zapomnialeś o bardzo istotnej rzeczy czyli to jak mnie nazwałeś-powiedział Will
-Jak go nazwałeś ?-zwrócił się do mnie dyrektor
-Nie powie bo boi się reakcji mamusi-dogadał mi chłopak
-Możesz się zamknąć ?- zapytałem go nie czekają na odpowiedz powiedziałem-Nazwałem go jebanym hujem za to że przyjebał [t.i]
-Liam wyrażają się grzeczniej ,a teraz panowie pomyślimy nad karą-powiedział patrząc to na mnie to na Willa - Obydwoje macie przyjść w sobotę i pomoc sprzątaczka sprzątać szkole oraz ...
-Pojebało ci idioto nie zamierzam sprzątać tej jebanej szkoly-odezawl się mój rywal
-Will zawiesił bym cię na miesiąc ,ale po tym co powiedziałeś i biorąc pod uwagę twoje karygodne zachowanie niestety muszę cie wyrzucić że szkoły oraz oczekuje ,że przeprosiłem [t.i] za to że ją uderzyłeś.-powiedział dyrektor na co ją się uśmiechełem na samą myśl ,że już go nie zobaczę w szkole-To tyle Liam wracają do klasy a Will wracają przeprosić [t.i] i przyjdz po papiery oraz odaj klucz od swojego szafki zaraz po jej opóźnieniu-Wstałem z krzesła i zobaczyłem że moja mama robi to samo ,więc wyszliśmy z sali rzucając tylko dowidzenia .
-Liam myślałam ,że zrobiłeś się o coś głupiego ,ale całe szczęście tak nie było.W domu pogadamy na temat twojego zachowania ,a teraz wracają na lekcję-powiedziała mama a ją tylko posłem jej uśmiecha ,a ona go odwzajemniła.Pożegnałem się z nią i posłem w stronę sali.Zapukałem do drzwi sali i weszłem do środka.Czułem na sobie wzrok dokładnie każdego oprócz jednej osoby.Popatrzyłem w jej kierunku i zobaczyłem że obok niektórych nikt nie siedzi.Przechodząc obok nauczyciela rzuciłem dzień dobry i ruszyłem do tylnej ławki w której siedziała [t.i].Usiadłem przy ścianie i rozpakowałem potrzebne książki.Dziewczyna ani razu nie obdarzył mnie swoim spojrzeniem.Więc sturkłem jej łokieć.
-Co ??-zapytała szeptem nadal na mnie nie patrząc
-Czemu na mnie nie popatrzysz ??-zadałem jej pytanie
-Bo wolę tego nie widzieć-odpowiedziała
-Mam tylko podbije oko i troche siły policzek nic wiecej- powiedziałem z nadzieją że na mnie popatrzy niestety tym razem też nie mogłem popatrzeć jej prosto w oczy.
-Liam proszę cię i tak nie chce tego widzieć bo to wszystko moja wina-powiedziała.Nagle usłyszałem że drzwi się otwierają ,a w nich stał Will z dyrektorem.Poprosili żeby [t.i] wyszła na korytarzu.Widziałem jak wstaje i idzie w kierunku drzwi ,a po chwili za nimi znika.Wziąłem jej zeszyt żeby przepisać lekcję.Nie chciałem słuchać jak nauczyciel zanudza uczniów na śmierć.

MOSIA XOXO

Imagin z Liamem cz.I

No wiec napisałam imagina o Liamie na początku miał być z Harry ,ale uznała że teraz zrobie  z Liamem ,bo jeszcze nie pisałam o nim.A więc powinnam spać , bo jutro muszę iść do szkoły i ferie mi się kończyły ,ale obiecuje że jutro dodam 2 część.
_________________________________________________
One Direction nie istnieje,a Demi jest zwykłą dziewczyną chodzącą do liceum.

Wstałem o 7 i pościeliłem łóżko.Poszłem szybko do łazienki z nadzieją że moje siostry jeszcze śpią i będę mógł wziąść prysznic.Zdążyłem wyprzedzić Ruth i szybko zamkłem drzwi na klucz.Wziąłem szybki prysznic.I wyszłem z łazienki a moje siostry zaczęły się kłócić, która idzie pierwsza.Zostawiłem je w korytarzu i wróciłem do pokoju.Nacisłem na przycisk włączając laptopa i po chwil ekran powiadomił mnie o włączeniu urządzenia.Podczas uruchamiania się laptopa otworzyłem szafę z ciuchami z nadzieją znalezienia czegoś czystego.Wziąłem i ubrałem biały t-shirt  i jakąś czystą parę.W pasie zawiązałem koszule w kratkę i usiadłem przed laptopem.Włączyłem twittera żeby zobaczyć co tam u [t.i] czyli dziewczyny w której kocham się od podstawówki.Nic nie wie moich uczuciach względem jej ,ale nawet nie zamierzam jej tego mówić.Po prostu nie chce zniszczy relacji w naszej paczce.[t.i] jest zajęta przez jakiegoś umieśnionego i przystojnego faceta.Nie że ją jestem jakiś brzydki i nie umieśniony ,ale nie tak bardzo jak jej chłopak.Zazdroszcze mu że może z nią chodzić.Jestem jedynym chłopakiem z paczki ,który nie ma laski.Lou ma Elenore,Zayn Perrie,Niall Demi ,a Harry przedstawiał nam ostatnio jakąś długo nogą blondyne.I jeszcze [t.i] ma tego swojego osiłka ,który chyba ma na imie Will.Cholera czemu ją nie mogę nim być.
-Liam już prawie 7:40 ,a ty nawet nie jadłeś-z zamyślenia wyrwał mnie głos mamy wchodzącej po schodach.Szybko wyłączyłem laptopa i wziąłem torbę z książkami.
-Mamo już idę musiałem jeszcze się pouczyć-skłamałem i szybko wyszłam z pokoju.Na schodach spotkałem mamę ,która dała mi drugie śniadanie-zrobiłam więcej kanapek ,bo nie zdążysz już zjeść śniadania.-powiedziała i posłał mi uśmiech ,który odwzajemniłem.Rzuciłem szybkie dziękuje i pa, ubrałem buty.Szukając kluczyków od auta szybko wybiegłem z domu.Wsiadłem do auta i rzuciłem torbę na przednie siedzenie.Włożyłem klucze do stacji i po chwil wyjechałem z domu.Miałem nadzieję że nie będzie korków.Udało mi się dojechać do szkoły 5 minut przed czasem.Wysiadajac z auta zobaczyłem jak kilku chłopaków robi dziewczyną żart żeby zwróciły na nich uwagę.Ten pierwszy rocznik w liceum.Idąc w kierunku szafki zobaczyłem ,że [t.i] kłóci się z Will'em.Nie chciałem wiedzieć o co im poszło i miałem zamiar pójść obrazu do sali.Gdy zobaczyłem jak Will uderza [t.i] z liściach w twarz.Szybko podbiegłem do nich.
-Znasz coś takiego jak dziewczyn się nie bije ??- zapytałem ,a on odwrócił się w moja stronę
-Znam ,ale ona jest zwykła suka więc się jej nalezalo- odpowiedział Will
-[t.i] nie jest suką ,ale za to ty jesteś jebanym hujem-powiedziałem ,a Will chwycił mnie za koszulkę i przywarł mnie o ścianę.
-Jak mnie nazwałeś ??-zapytał
-Will zostaw go-poprosił [t.i].Zauważyłem że dokoła nas jest wiele uczniów czekających na to aż Will mnie uderzy.
-Nie zostawię go.Nazwał mnie jebanym hujem to teraz będzie miał nauczke- już miałem poczuć jego pięść na twarzy ,ale szybko kopłem go w krocie na co chłopak zawał z bólu.Miałem już zwiewać ,ale kopniecie nie było na tyle mocne żebym zdarzył uciec ,więc Will chwycił mnie za ramie i obrócił w swoją stronę.Dzięki czemu miał lepszy cel na moje oko.Po chwili czułem okropny ból w okolicy oka ,ale po chwili przeszedł i oddałem mu prosto w nos.Usłyszałam tylko ciche chrupniecie kości i po chwil z jego nosa polała się czerwoną ciecz.Wiedziałem ,że dostanę nieźle w ryj.Po kilku sekundach czułem ból w dole brzucha i upałem na ziemię.Chciałem wstać ,ale mój przeciwnik podarował mi kilka mocnych kopów w brzuch.Po chwili usłyszałem głos nauczyciela na co Will chciał uciec ,więc chwyciłem go za nogę i wylądował na mnie.Był cholemnie ciężki przez co cicho zacząłem gdy poczułem jego ciało na moim.Will szybko usiadł na mnie i przywalił w twarz.Na co chciałem mu oddać ,ale poczułem że ktoś zatrzymuje moja rękę.Okazał się to być nauczyciel.Będę miał przejebane w szkole ,a co dopiero w domu.Kazał nam wstać i iść do pielęgniarki za nim.Rodzice mnie zabiją za to że wdałem się w bójkę ,ale może jak im powie czemu to może zmienia zdanego co jest mało prawdopodobne.Pielęgniarka opatrzył nasze rany i potem szliśmy w stronę gabinetu dyrektora razem z panem Smith.
               
MOSIA XOXO

Hej

Postaram się kontynuować bloga i zapytam Sonii czy też chce. Postaram się też znaleźć jakiś szablon na bloga,żeby nie był taki brzydki.A i po prawej stronie znajdziecie zakładkę "zamówienia" tam piszcie z kim chcecie i jaki imagin ,a ja postaram się go napisać.To chyba tyle ,a następny imagin pojawi się może dzisiaj ale nie jestem pewna wiec zobaczę bo mam kilka pomysłów ,ale nie wiem który napisać pierwszy 

Mosia xoxo